Nowości  Retronauta    
 


Retronauta.pl > Graniczny automat zabijający uciekinierów ze Wschodu na Zachód (1970-1984)

2017-12-09 Graniczny automat zabijający uciekinierów ze Wschodu na Zachód (1970-1984)

Ponad 70 tys. zabójczych automatów na granicy między NRD i RFN pilnowało, aby nie uciec z komunistycznego Wschodu na Zachód.


Granica wewnątrzniemiecka w latach 70. XX wieku (grafika: Wikipedia, HBrüning (CC))

Niemcy Wschodnie i Rosja "zadbały", aby prawie 1 400 km granica między Zachodem i Wschodem w Niemczech była niemal nie do pokonania. Uciekinierzy z socjalistycznego (k)raju ryzykowali nie tylko tym, że mogą być zastrzeli na miejscu przez Rosjan lub straż graniczną NRD ale także mogli ponieść śmierć od pomysłowych samostrzelnych urządzeń i min.

"Każdy, kto nie szanuje naszej granicy poczuje kulę" - powiedział w 1966 roku Heinz Hoffmann, minister obrony NRD.

Od 1961 roku granica wewnątrzniemiecka została zaminowana za pomocą min przeciwpiechotnych. Nieszczęśnicy, którzy podczas ucieczki zostali ranni w wyniku wejścia na minę często nie mogli liczyć na pomoc. Pogranicznicy z NRD nie znali bowiem dokładnej lokalizacji min (sami mogli uciec). Zachód określał ten wschodnioniemiecki pas jak pas śmierci (niem. Todesstreifen).

Jednakże klasyczne miny, zakopywane w ziemi przez NRD na pasie śmierci, nie bardzo się "sprawdzały". Dlaczego? Nie zaprojektowano ich w większości z myślą o użytkowaniu ich latami w ziemi. W wyniku opadów, mrozów itp. po krótkim czasie część z nich nie funkcjonowała. Postanowiono zaprojektować nowe miny-pułapki, montowane na płocie.


Pociągnięcie biegnącej wzdłuż płotu linki zamontowanej do miny SM-70 podczas jego pokonywania powodowało detonację miny i kierunkowy wyrzut odłamków (grafika: Wikipedia (CC))

W tylnej (węższej) części charakterystycznego stożka urządzenia umieszczony był ładunek wybuchowy, w przedniej (szerszej) stalowe odłamki. 100 gram TNT wyrzucało 80-110 ostrych odłamków na odległość do 120 metrów.

Skrót urządzenia SM-70 wywodził się z niem. Splittermine (mina odłamkowa), 70 zaś to rok przyjęcia na uzbrojenie (1970). "Stożkowa mina odłamowa o kierunkowym działaniu" - tak też figurowała w urzędowych wschodnioniemieckich papierach.

Zapalnik naciągowy był elektro-mechaniczny, zasilany z zewnętrznego źródła. Dzięki temu czemu straż graniczna mogła w razie potrzeby wyłączać lub włączać miny na jakimś odcinku.

Urządzenie SM-70 zostało opracowane na bazie stosowanych przez myśliwych pułapek na dzikie zwierzęta. W pułapkach takich rozpięta lina wzdłuż ścieżki poruszona przez zwierzę wyzwalała mechanizm spustowy. Podczas II wojny światowej dalszym rozwojem takich automatów zajął się Erich Lutter, pracujący dla Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy (niem. Reichssicherheitshauptamt), jednego z urzędów SS. Stosowane one miały być w obozach koncentracyjnych, aby przy minimalnej ilości strażników móc pilnować dużych ilości więzionych. Po wojnie plany Luttera wpadły w ręce Rosjanom, którzy przekazali je towarzyszom z Niemiec Wschodnich. Ci wraz z kolegami z Czechosłowacji opracowali urządzenie finalne. O wprowadzeniu ich do użycia zadecydował sam Erich Honecker.


Umocnienia granicy. Po stronie wschodnioniemieckiej obszar graniczny głęboki był na 5 km. Za nim znajdował się obszar kontrolny przed płotem o szerokości 500 m. 10 m zaoranej ziemi to obszar, gdzie znajdowały się miny oraz samoczynne miny-pułapki SM-70. (grafika: Grenzkommando Küste)


Schemat urządzenia (grafika: US Army Center for Military History (CC))

Z czasem konstrukcję unowocześniono. Dodano plastykową obudowę, lepiej chroniącą przed czynnikami atmosferycznymi i "ptasie druty" zabezpieczające przed siadaniem ptaków na lince naciągowej.

Na efekty działania SM-70 nie trzeba było długo czekać. Już 14 listopada 1972 zraniony został tak Leo Hoffmann, który próbował przekroczyć granicę przy Teistungen.


Liczba ucieczek na Zachód spadała wraz z udoskonalaniem ochrony wewnątrzniemieckiej granicy (grafika: na podstawie danych z książki "Frontdienst im Frieden - Die DDR Grenztruppen 2", 1987)

Miny zdemontowano na początku lat 80. wskutek politycznych nacisków opinii publicznej oraz rządu zachodnioniemieckiego. RFN uzależniło bowiem swą pomoc finansową dla NRD od likwidacji systemu SM-70 - w zamian za kredyt w wysokości 1 miliarda marek. Ostatnie SM-70 na granicy zdemontowano w listopadzie 1984.

Koszt za 1 km:

  • płot: 145 tys. marek wschodnioniemieckich
  • system SM-70: 190 tys. marek wschodnioniemieckich

Ocenia się, że przez urządzenie zranionych lub zabitych zostało około 140 osób.

Ostatnią ofiarą SM-70 był Frank Mater, który zginął popołudniem 22 marca 1984 w pobliżu Wendehausen. Około 13:37, został poważnie ranny po wystrzale SM-70. Godzinę później zmarł. Miał zaledwie 20 lat.

Wsparcie

Wesprzyj dalszy rozwój serwisu internetowego Retronauta.pl. Nie blokuj i reaguj na reklamy, sprawdź poniższe strony naszych partnerów. W ten sposób zapewniasz sobie dalsze wiadomości z przeszłości za darmo.

Retronauta.pl na serwisach społecznościowych: